Jeśli obserwujesz mnie na Instagramie, to już wiesz, że od kilku tygodni testuję nową linię kosmetyków z AVONu. Otrzymałam je w paczce ambasadorskiej z aplikacji Streetcom, za co na wstępie bardzo dziękuję. W paczce znalazło się 5 pełnowartościowych produktów oraz zestaw próbek. Każdy z produktów opisywałam Wam w oddzielnych postach, ale teraz przyszła pora na podsumowanie.

Już po otwarciu, bardzo miło zaskoczyła mnie zawartość paczki. Kosmetyki skrywają się bowiem w pięknych, eleganckich opakowaniach. Dominuje biel i złoto, czyli kolorystyka, która w ostatnim czasie bardzo przypadła mi do gustu. Producent zapewnia, że kosmetyki z serii Distillery są w 100% naturalne, wegańskie. Jednak ich dokładny skład poznajemy dopiero po przestudiowaniu ulotki lub INCI. W każdym produkcie dominujące składniki aktywne są inne, co świadczy o ich unikatowości. Każdy produkt został dokładnie przemyślany i zaprojektowany tak, że stanowią doskonałą całość, jeśli chodzi o codzienną pielęgnację.

W skład zestawu wchodzą:

  • CLEAN BREAK CLEANSER – Balsam oczyszczający do twarzy z ektraktami roślinnymi. Zawiera w 69% czysty tłoczony olej morelowy, a jego formuła nie zawiera wody. Ma bardzo przyjemną konsystencję „masełka”, a pod wpływem ciepła dłoni zmienia się w olejek – mniej więcej tak, jak olej kokosowy. Przy wyższej temperaturze w łazience zauważyłam że jego górna warstwa również zaczyna być płynna. Mam nadzieję że to nie wpływa na jego właściwości. Kosmetyk usuwa makijaż, pozostawiając skórę gładką i nawilżoną. Niestety nie radzi sobie z mocnym makijażem i czasami muszę się wspomagać płynem micelarnym. Ponadto ma przyjemny, delikatny zapach. Jest dość wydajny, niewielka ilość wystarcza na dokładne oczyszczenie twarzy, szyi i dekoltu.
  • PURIFY FACIAL OIL – Wegański olejek do twarzy. Zawiera olejek Jojoba oraz witaminę E w najczystszej postaci, które intensywnie regenerują skórę i działają antyoksydacyjnie. Olejek znajduje się w eleganckim i praktycznym opakowaniu z pipetą, przez co dozowanie go jest banalnie proste. Używam go rano oraz wieczorem, jest doskonałym uzupełnieniem pielęgnacji. Moja skóra po nim jest gładka, rozświetlona i czuję bardzo przyjemne uczucie nawilżenia, ale nie pozostawia tłustego, oleistego filmu. Jest to zdecydowanie mój ulubiony kosmetyk z całej linii. Stosuję go nie tylko na twarz, ale i na usta, a nadmiar wcieram w dłonie, żeby ani kropla się nie zmarnowała 😊
  • SLEEP POTION NIGHT CREAM – Nawilżający eliksir na noc. Bardzo się z nim polubiłam. Ma lekką formułę, zawiera koktajl składników odżywczych, m.in. Witaminę B, pochodne kwasu hialuronowego, ekstrakt z agawy i glicerynę w 100% pochodzenia roślinnego. Ma lekką konsystencję (konsystencja gliceryny), co początkowo uważałam za wadę, gdyż byłam przyzwyczajona do „ciężkiego” kremu na noc. Po dłuższym stosowaniu zmieniłam zdanie. Jego aplikację poprzedzam balsamem oczyszczającym oraz olejkiem, wszystko z tej samej serii. Moja skóra po tym wieczornym rytuale czuje się świeżo i rześko, rano budzi się wypoczęta i odżywiona. A w dodatku mam czystszą poduszkę, bo nie wycieram w nią nadmiaru pielęgnacji 😄
  • C SHOT POWDER – Skoncentrowana 100% witamina C w pudrze. To bardzo ciekawy produkt, zawiera czysty 100% kwas l-askorbinowy i można go dodawać do każdego kremu lub serum. Puder jest w fiolce, która dozuje nam odpowiednią ilość. Ja „proces mieszania” wykonuję na wierzchniej stronie dłoni, dodaję puder do kremu na dzień oraz na noc również z linii AVON Distillery. Witamina C jest silnym przeciwutleniaczem, dlatego chroni naszą skórę przed czynnikami zewnętrznymi, a także rozjaśnia ją i nadaje świeży wygląd. Doskonale sprawdzi się jako ekstra dodatek do każdego kremu.
  • SHADE THE DAY SPF 25 DAY CREAM – krem na dzień z filtrem mineralnym SPF25. To kosmetyk o formule 5w1: matuje, nawilża, chroni, wygładza i tworzy bazę pod makijaż. Krem jest w 100% wolny od filtrów chemicznych. Posiada filtr mineralny, który ma szerokie spektrum i zapewnia ochronę przed słońcem, a jednocześnie jest bezpieczny dla środowiska. Stosuję go każdego dnia wraz z witaminą C w pudrze, a jego aplikację poprzedzam nałożeniem olejku, o którym pisałam w poprzednim poście. Rzeczywiście ładnie matuje skórę i stanowi dobrą bazę pod podkład. Nosi się komfortowo i współpracuje ze wszystkimi moimi podkładami.

Podsumowując linia AVON Distillery jest godna uwagi. Na pewno jest to seria bardzo innowacyjna, szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że rozmawiamy o kosmetykach marki AVON, która w pielęgnacji raczej nie wiedzie prymu. Marka poszła z duchem czasu, postawiła na kosmetyki w 100% naturalne, wegańskie, dbając jednocześnie o ich spójność, ale różnorodność. Stosując od około 3 tygodni całą linię kosmetyków jako moją podstawową pielęgnację, widzę że moja skóra jest dobrze nawilżona, odżywiona i bardzo promienna. W linii Avon Dostillery brakuje mi jedynie jakiegoś hydrolatu/płynu micelarnego, a także kremu pod oczy. Być może firma pomyśli o tym i wprowadzi w późniejszym czasie.

Mam nadzieję że moje odczucia i wrażenia będą dla Was przydatne. Dajcie znać w komentarzach, czy używałyście tych kosmetyków oraz jakie są Wasze wrażenia!